2010-05-28

Esbecka kanalia ponadpartyjnym kandydatem

Przed pieciu laty Wprost pisalo:

MAREK BELKA - AGENT BELCH?

Marek Belka został zarejestrowany przez wywiad PRL jako agent o kryptonimie Belch. Z teczki, która z Instytutu Pamięci Narodowej trafiła do komisji śledczej ds. PKN Orlen, wynika, że w latach 80., będąc na stypendium w USA, Belka świadomie współpracował z oficerami wywiadu. Oznaczałoby to, że skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym złożonym w październiku 2001 r., w którym napisał, iż nie współpracował z peerelowskimi tajnymi służbami. "Nigdy nie podpisałem żadnego zobowiązania o współpracy ani nie współpracowałem ze służbami. Wiem, że założono mi teczkę, ale jako osobie wyjeżdżającej za granicę, którą służby się interesowały"
[...]
Agencja Wywiadu zwróciła się do IPN o wypożyczenie teczki, którą służby PRL założyły Belce. Zbigniew Siemiątkowski, ówczesny szef AW, później mętnie tłumaczył, że sam chciał obejrzeć teczkę. Następnie, że zrobił to na polecenie prezydenta. AW nie ma bowiem prawa nikogo lustrować. Sprawę legalności działań agencji miała wyjaśnić sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. Jak powiedział nam jeden z członków komisji, w teczce Belki, którą komisja otrzymała na początku lipca 2004 r., brakowało sześciu stron. Zdaniem naszych informatorów, wyjęto z niej pokitwowania odbioru pieniędzy przez Belkę.
[...]
Gdyby wersja Belki, wedle której założono mu teczkę bez jego wiedzy i zgody na współpracę, była prawdziwa, premierowi przysługiwałby status osoby pokrzywdzonej przez peerelowskie służby. Premier już dawno mógł się zwrócić do IPN o nadanie mu takiego statusu i tym samym uciąć spekulacje o swej agenturalnej przeszłości.




Taki to kraj, premier Belch, esbecki kapus przez nikogo nie kuszony publicznie zjada zakazany owoc i do dzis zadna sila nie potrafi go wyrzucic z tego bolszewickiego raju. Malo tego, jakis WSIowy marszalek promuje smiecia jako ponadpartyjnego kandydata na szefa NBP.

Ciekawe jak dlugo jeszcze wytrzymacie w kraju przerazliwy odor tych kacapskich capow.