2007-11-24

Sprawy organizacyjne

(pm) Na poczatek wyjasnienie czym Lista Obecnosci nie jest i nie bedzie. Otoz LO nigdy nie udzieli poparcia jakiejkolwiek partii, stowarzyszeniu, organizacji, fundacji czy ruchowi spolecznemu, chyba ze przez aklamacje. Bylaby to oczywista uzurpacja i naduzycie wobec tych uczestnikow, ktorzy akurat nie popieraja tego czy tamtego. LO zawsze zalezalo na pozyskaniu ludzi indywidualnych, czyli znajdujacych oparcie w sobie, wewnatrz siebie, a nie na zewnatrz, jak czynia ludzie stadni, potrzebujacy autorytetow, glosow poparcia i oparcia w organizacjach.

Lista Obecnosci powstala jako miejsce zapasowe do uzycia w przypadku kolejnych problemow s24. 
Do dzis czesc osob ktora zglosila akces na samym poczatku traktuje LO jako miejsce zapasowe i nie ma w tym nic zlego, z tymi osobami LO wymienia linki, podkreslamy: wymienia. Zostaly wlasnie usuniete linki do osob ktore nie linkuja Listy Obecnosci na swoim blogu. Nasuwa sie pytanie skad ludzie czytajacy blogi osob ktore uczestnicza w LO ale jej nie linkuja beda wiedziec, ze LO jest miejscem zapasowym autora blogu? Czesc osob linkuje jedynie vi.liceum w s24, a to nie to samo, gdzie pojda ich czytelnicy jezeli zniknie s24, i/albo vi.liceum? Przyjrzymy sie ponownie tej sytuacji za tydzien, dwa, umiescimy ponownie linki do tych uczestnikow, ktorzy umieszcza linki do nas.
Inni uczestnicy LO zaangazowali sie w roznorakie eksperymenty z uzywaniem tego bloga i dzieki im za to.

Na gorze i z prawej strony bloga widza Panstwo gazete w jej ostatecznym ksztalcie. Ksztalt ten moze sie zmienic w przypadku ekstremalnego ruchu i niewyobrazalnej liczby wejsc do LO. Pokazemy wtedy po 15 zajawek w pw i kt, od 5 do dziesieciu w innych dzialach. Liczba komentarzy zostanie ograniczona moze do czterech, moze do zera. Sytuacja jest teoretyczna, nie grozi nam taki ruch, nie grozi nam tez ruch ktorego blogspot nie bylby w stanie wytrzymac. Prosze zobaczyc sobie blog http://postsecret.blogspot.com Blog ten ma wiecej niz 1 wejscie na sekunde i zuzywa duzo powyzej 2 terabajtow transferu miesiecznie. Za darmo.
Nadmierny ruch nie grozi LO z powodu wynikow wyborow, a takze z powodu typowo polskich klimatow.

Uwazamy, ze gazeta zostala przetestowana i spokojnie mozna zaczac ja uzywac. Troche mija sie z celem uzywanie LO do tworzenia zajawek w gazecie, informacja wraca dokladnie tam skad przyszla. Zachecamy do tworzenia zajawek w gazecie z Salonu24 lub z innych blogow. Prosze zajrzec do Informacje o naszej gazecie ktore blogi sa sprawdzane w poszukiwaniu kodu rubryki dla gazety. Jezeli ktos chce tworzyc zajawki z innego blogu prosze zawiadomic nas wpisem lub mailem. Prekursorami okazali sie tu Budyn78 z Frankiem i ich wspolny blog Wszystko dziala bez zastrzezen.
Serwisy internetowe ktorych uzywamy do poszukiwania kodow gazety sprawdzaja 15-20 ostatnich postow na kazdym z wymienionych blogow. W przypadku LO post ma szanse zostac przykryty przez 15-20 nowszych w ciagu kilku dni, w tej sytuacji zajawka znika z gazety.

Jestesmy przekonane, ze wieksza aktywnosc uczestnikow LO jest w stanie z latwoscia stworzyc tu "gazete" znacznie ciekawsza od strony glownej s24. Oczywiscie nie dla wszystkich ciekawsza. Nie mamy ambicji bezposredniego ksztaltowania postaw ludozerki. Powtarzamy, dzialania internetowej specgrupy przekladaja sie na to co mowi ulica w ciagu kilku lat. Zwlaszcza w sytuacji przegranych wyborow.
Tak wiec dobra gazeta sciagnie tu wiecej czytelnikow, a to z kolei da szanse przekierowania ruchu na blogi niezalezne od s24.

Jezeli rozkreci sie gazeta i bedzie zainteresowanie zajmiemy sie analiza tworzenia polaczen poziomych pomiedzy blogami.
Za dwa tygodnie przyjrzymy sie uzytkowaniu serwisow naszej gazety z s24. W tej chwili wszyscy uczestnicy LO maja mozliwosc tworzenia zajawek w gazecie z blogow w s24, lecz niewielu z tego korzysta. Blogi nieuzywajace serwisu zostana od niego odlaczone, powinno to przyspieszyc odswiezanie gazety.

Gdybysmy zaczynaly tworzenie Listy Obecnosci od nowa prawdopodobnie wiekszosc spraw toczylaby sie mniej wiecej w ten sam sposob.
Z pewnoscia jednak sprobowalybysmy ubezbieczyc sie od "przyjaciol ekspertow". Gdybysmy pomyslaly o wykupieniu takiego ubezpieczenia przed budowaniem LO dzis bylybysmy nie tylko piekne, ale i bogate. Jeden z "przyjaciol ekspertow" z niewiadomych powodow uparl sie, ze nalezy mu sie od LO bezwarunkowa pomoc i poparcie bez wzgledu na to jak bardzo nie trzymaja sie kupy jego plany na przyszlosc i bez wzgledu na to kto i co zamierza ugrac korzystajac z zapalu naiwniakow. To jednak byla betka w porownaniu z drugim "przyjacielem ekspertem", ktory od poczatku mial apetyt na kierowanie LO i seriami wypisywal swoje zastrzezenia, az na koniec sfrustrowal sie tak biedaczek, ze zrobil nam spory balagan w liczniku wizyt i na deser wlamal sie na strony pokazujace statystyki tegoz licznika, jego niczym nie zmacone matolstwo kaze mu wierzyc, ze zachowuje sie w stylu angielskiego dzentelmena, podczas gdy udokumentowane fakty swiadcza raczej o stylu polskiego esbeka.
Boze, chron nas od przyjaciol, bo z wrogami poradzimy sobie same.

Tak czy owak, predzej zamkniemy te bude niz obnizymy standardy!

2007-11-23

Paranoja, czyli bliskie spotkanie

(hs)- Nie, no cieszę się, cieszę... Tylko powtórzmy raz jeszcze: więc jesteś moim odnalezionym bratem bliźniakiem i chcesz być prezydentem!


- O kurcze, zapomniałem go zapytać czy ma PESEL...
_________________________________________________________________________________________________________
Zdjęcia: PAP/Tomasz Gzell, Bartłomiej Zborowski

Wskaź różnicę na obrazkach...

Rekordowe expose Donalda: 3 godziny bełkotu i lania wody

Skandal - Cenzura w Google


Administratorzy internetowej wyszukiwarki Google zdecydowali o wstrzymaniu publikowania sponsorowanego linku, kierującego do witryny protestuj.pl założonej przez krakowskie Stowarzyszenie Kultury Chrześcijanskiej im. Piotra Skargi. Za pomocą strony protestuj.pl stowarzyszenie prowadzi akcję obywatelskiego sprzeciwu wobec ratyfikacji europejskiego traktatu reformującego (czyli de facto nieznacznie wyretuszowanej tzw. eurokonstutucji), a w szczególności Karty Praw Podstawowych.

Od początku listopada opłacony przez stowarzyszenie link pojawiał się w prawym górnym rogu wyszukiwarki Google wtedy, gdy internauta użył któregoś spośród ponad 8 tysięcy słów kluczowych, głównie związanych z Kościołem katolickim i jego nauczaniem, Unią Europejską czy samą Europą. Po kliknięciu na link otwierała się strona protestuj.pl, na której Stowarzyszenie Kultury Chrześcijanskiej im. Piotra Skargi ostrzega przed podjętą przez eurokratów próbą narzucenia unijnej konstytucji poszczególnym narodom Starego Kontynentu, bez oglądania się na ich wolę. Zachęca też do wysyłania na adres Prezydenta RP sprzeciwu w tej sprawie wraz z apelem o odrzucenie KPP.
Jak informują władze stowarzyszenia 19 listopada tego roku otrzymały od administratorów Google AdWords informację:

“Szanowni Państwo!
Dziękujemy za korzystanie z programu reklamowego Google AdWords. Po sprawdzeniu Państwa konta wykryliśmy, że co najmniej jedna reklama lub słowo kluczowe nie spełniają wymogów podanych w naszych wskazówkach.
TREŚĆ REKLAMY:
laicka Eurokonstytucja wielkim zagrożeniem dla chrześcijańskiej Europy
protestuj.pl
Podjęta decyzja: Zawieszona - Wymaga Poprawek Problem(y): Niedopuszczalna zawartość.”

Podobne adnotacje znalazły się również przy innych fragmentach tekstu z protestuj.pl: “Traktat Konstytucyjny zagrożenie dla chrześcijańskich fundamentów Europy; wyślij protest do Prezydenta. Nie pozwól, aby Twój głos pominięto; Karta Praw Podstawowych chrześcijańskie korzenie Europy celem laickiego ataku!; Cywilizacja śmierci uważaj; Karta Praw Podstawowych to atak laickiej Europy.”

Administratorzy Google AdWords napisali także:
“SUGESTIE:
Zawartość: W chwili obecnej polityka Google nie zezwala na reklamowanie stron zawierających Religia i aborcja - treści powiązane. Zgodnie z zapisem w warunkach umowy o świadczeniu usług zastrzegamy sobie prawo do decyzji o akceptacji reklamy na naszych stronach według własnego uznania.
DEFINICJE ZASAD:
Niedopuszczalna zawartość: Google wierzy w swobodę wypowiedzi i dlatego oferuje szeroki dostęp do zasobów Internetu bez cenzurowania wyników wyszukiwania. Zwracamy również uwagę, że decyzje, jakie podejmujemy w sprawie reklam, w żaden sposób nie wpływają na prezentowane wyniki wyszukiwania. W chwili obecnej zarówno Państwa reklama, jak i wszystkie słowa kluczowe zostały zawieszone.”

O ile na stronach reklamowanych (a nie w samych reklamach!) na Google Adwords nie mogą znaleźć się zestawione sformułowania “aborcja” i “religia” (to Kościół i katolicy świeccy najmocniej sprzeciwiają się zabijaniu nienarodzonych), to już wrzucając do wyszukiwarki słowo “aborcja” na czele wyników (a nie w rogu ekranu) znajdujemy sponsorowany link do polskojęzycznej strony międzynarodowej organizacji propagującej mordowanie bezbronnych dzieci, częściowo zakazane w naszym kraju.
Stanowisko Stowarzyszenia dotyczące zagrożeń związanych z przyjęciem Karty i Traktatu zostało zaprezentowane we wrześniu tego roku , w dokumencie pt.”Europejski Traktat Konstytucyjny — kolejny krok ku dyskryminacji katolików w Europie”.
Dariusz Kos - Najwyższy Czas

2007-11-22

Wieści z frontu roboty! Cementu brak. Spekulanci przeszkadzają.



Kontrowersyjna Ustawa

19 września Sejm przyjął nowelizację ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Wynika z niej, że bez względu na to ile lat siedziało się w więzieniu i za jakie przewinienia (oczywiście "jeżeli czyn zarzucony lub przypisany był związany z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego albo orzeczenie wydano z powodu takiej działalności, jak również orzeczenia wydane za opór przeciwko kolektywizacji wsi oraz obowiązkowym dostawom.”), najwyższe odszkodowanie jakie można otrzymać wynosi 25 000 zł. Obligatoryjnie.

Nie można też łączyć rożnych spraw. Czyli każdy, po złożeniu wniosku jest wyceniany przez sąd ale jeśli okaże się, że np. Pan X przesiedział 10 lat za działalność przeciwko kolektywizacji wsi a później w stanie wojennym został internowany to odszkodowanie dostanie tylko raz. I nie ma procedury odwoławczej.

Myślę, że głównym problemem nie są pieniądze, chociaż znając życiorysy wielu opozycjonistów ze złamanymi karierami, zastrzyk finansowy za to co wycierpieli na pewno by się przydał, chodzi bardziej o fakt, że wszyscy zostali wrzuceni do jednego worka i wycenieni kolektywnie, bez indywidualnego pochylenia się nad historią każdego z nich, bez oceny i rozliczeni, ot tak, stworzono ustawę, żeby w końcu pokrzywdzonym zamknąć usta i chyba...upokorzyć.

PS.

Dla chętnych istotne fragmenty Ustawy:

„1. Uznaje się za nieważne orzeczenia wydane przez polskie organy ścigania
i wymiaru sprawiedliwości lub przez organy pozasądowe w okresie
od rozpoczęcia ich działalności na ziemiach polskich, począwszy od 1
stycznia 1944 r. do 31 grudnia 1989 r., jeżeli czyn zarzucony lub przypisany
był związany z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa
Polskiego albo orzeczenie wydano z powodu takiej działalności,
jak również orzeczenia wydane za opór przeciwko kolektywizacji wsi
oraz obowiązkowym dostawom.”,

. Nieważność orzeczenia stwierdza sąd okręgowy albo wojskowy sąd
okręgowy, jeżeli zgodnie z obowiązującymi przepisami w dniu wejścia
w życie ustawy właściwy do rozpoznania sprawy o czyn będący
przedmiotem tego orzeczenia jest sąd wojskowy. Stwierdzenie nieważności
orzeczenia uznaje się za równoznaczne z uniewinnieniem.”,

„3. Jeżeli nie można ustalić właściwości miejscowej sądu według przepisu
ust. 2, sprawę rozpoznaje odpowiednio Sąd Okręgowy Warszawa-Praga
w Warszawie lub Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie.”;

„Art. 4. Stwierdzeniu nieważności orzeczenia nie stoi na przeszkodzie wykonanie
kary, zastosowanie amnestii lub abolicji, zatarcie skazania,

Osobie, wobec której stwierdzono nieważność orzeczenia albo wydano
decyzję o internowaniu w związku z wprowadzeniem w dniu 13 grudnia
1981 r. w Polsce stanu wojennego, przysługuje od Skarbu Państwa
odszkodowanie za poniesioną szkodę i zadośćuczynienie za doznaną
krzywdę wynikłe z wykonania orzeczenia albo decyzji. W razie śmierci
tej osoby uprawnienie to przechodzi na małżonka, dzieci i rodziców.”,

„1a. Odszkodowanie za poniesioną szkodę i zadośćuczynienie za doznaną
krzywdę wynikłe z orzeczeń albo decyzji, o których mowa w ust. 1, nie
mogą łącznie przekroczyć kwoty 25 000 zł.
1b. Przepisu ust. 1a nie stosuje się w przypadku, gdy osoba ubiegająca się
o odszkodowanie lub zadośćuczynienie była represjonowana z powodu
działalności mającej miejsce przed dniem 31 grudnia 1956 r.
1c. Przepisu ust. 1a nie stosuje się w przypadku w którym w wyniku wykonania
orzeczeń albo decyzji, o których mowa w ust. 1, osoba poszkodowana
poniosła śmierć.
1d. Osobie, o której mowa w ust. 1, przyznane może być odszkodowanie i
zadośćuczynienie wyłącznie w oparciu o jeden tytuł spośród wymienionych
w ust. 1.”,

„2. Żądanie odszkodowania lub zadośćuczynienia należy zgłosić odpowiednio
w sądzie okręgowym lub wojskowym sądzie okręgowym, który
wydał postanowienie o stwierdzeniu nieważności orzeczenia, w terminie
roku od daty jego uprawomocnienia się.”,

„2a. Uprawnienia określone w ust. 1 przysługują również osobom, mieszkającym
obecnie bądź w chwili śmierci w Polsce, represjonowanym
przez radzieckie organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości lub organy
pozasądowe, działające na obecnym terytorium Polski w okresie od
dnia 1 lipca 1944 r. do dnia 31 grudnia 1956 r. oraz na terytorium Polski
w granicach ustalonych w Traktacie Ryskim, w okresie od dnia 1
stycznia 1944 r. do dnia 31 grudnia 1956 r., za działalność na rzecz niepodległego
bytu Państwa Polskiego lub z powodu takiej działalności.
Żądanie odszkodowania i zadośćuczynienia należy zgłosić w sądzie
okręgowym, w którego okręgu zamieszkuje osoba składająca żądanie;
sąd ten jest właściwy do rozpoznania sprawy. Przepis art. 1 ust. 3 stosuje
się odpowiednio, zaś przepisy art. 9-11 nie mają zastosowania.”,

„2c. Żądanie odszkodowania i zadośćuczynienia za szkodę i krzywdę wynikłe
z wykonania decyzji, o której mowa w ust. 1, należy zgłosić w sądzie
okręgowym, w którego okręgu zamieszkuje osoba składająca żądanie,
w terminie roku od dnia wejścia w życie ustawy z dnia 19 września
2007 r. o zmianie ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych
wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego
bytu Państwa Polskiego (Dz.U. Nr 191, poz. 1372).
2d. Odpis żądania, o którym mowa w ust. 2, sąd doręcza prokuratorowi z
urzędu.”,


„3. W postępowaniu o odszkodowanie i zadośćuczynienie mają odpowiednie
zastosowanie przepisy rozdziału 58 Kodeksu postępowania karnego,
z wyjątkiem art. 555.”,


„4. Przepis ust. 1 nie ma zastosowania, jeżeli w wyniku rewizji nadzwyczajnej,
kasacji lub wznowienia postępowania prawomocnie zasądzono
odszkodowanie, chyba że za jego zastosowaniem przemawiają względy
słuszności.”,


„5. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do osób, których działalność, w okresie
będącym podstawą stwierdzenia nieważności orzeczenia albo uznania
za nieważne decyzji określonej w ust. 1, stanowiła zaprzeczenie działalności
na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.”;


„1. Przepisy art. 8-10 mają odpowiednie zastosowanie również wobec
osób, co do których zachodzą przesłanki do stwierdzenia nieważności
orzeczenia, jeżeli oskarżonego uniewinniono lub postępowanie umorzono
z powodów, o których mowa w art. 17 § 1 pkt 1 i 2 Kodeksu postępowania
karnego, i nie zostało prawomocnie zasądzone odszkodowanie
i zadośćuczynienie, a osoby te były zatrzymane lub tymczasowo
aresztowane. Roszczenia o odszkodowanie i zadośćuczynienie nie
przedawniają się.”.
Art. 2.
1. Decyzje o internowaniu wydane w związku z wprowadzeniem w dniu 13 grudnia
1981 r. w Polsce stanu wojennego stają się nieważne z mocy prawa z dniem
wejścia w życie niniejszej ustawy.
2. Przepisów art. 156-158 Kodeksu postępowania administracyjnego nie stosuje się.
Art. 3.
Sprawy wszczęte na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu
za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na
rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, a niezakończone do dnia wejścia w
życie niniejszej ustawy, rozpatruje się na podstawie przepisów dotychczasowych.
Art. 4.
Wypłata odszkodowań i zadośćuczynień przyznanych na podstawie niniejszej ustawy
może nastąpić nie wcześniej niż 1 stycznia 2008 r.
Art. 5.
Ustawa wchodzi w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.

PS.2.

Sakiewicz

2007-11-21

Sukces Komorowskiego! B'nai B'rith w Sejmie. Hausner liberałem wespół w zespół z Frasyniukiem

Demokraci.pl (ten geremkowsko-frasyniukowy filar czerwonego LiD-u) postanawia zwrócić się do klasy średniej i wmówić jej, że partia bolszewicka będzie w stanie zmienić się w liberalną, jej działacze Hausner, Frasyniuk i reszta d***kratów stanie się naczelną awangardą UPR, a program partii będzie liberalniejszy, niż konkurencyjny z PO, która po wyborach nie jest już najliberalniejszą z liberalnych, tylko okazała się chadecka. Hm... Oryginalnie postawili panowie d***kraci.pl sprawę. Jak PO jest liberalna i chadecka, to ja jestem królewną Śnieżką. Komuszyska są przezabawne!

,,Partia Demokratyczna stawia na liberalizm

Partia Demokratyczna stawia na liberalizm i punktowanie PO. Pomóc ma w tym prof. Jerzy Hausner, który kieruje pracami nad nowym programem - pisze "Dziennik". (Hausner i liberalizm... chyba liberalizm inaczej).


Szef PD Janusz Onyszkiewicz uważa, że dla demokratów będzie teraz najważniejsze, by nie dostać łatki partii lewicowej. A o taką w koalicji z SLD i SdPL nietrudno. (No coś podobnego!)


Pod koniec zimy odbędzie się wielka narada programowa i tam przyjmiemy nasze polityczne credo - mówi Onyszkiewicz. Do tej pory Demokraci nie mieli swojego credo? Tak naprawdę program miała Unia Wolności. Później powstała Partia Demokratyczna, ale jej program miał charakter bardziej wyborczy. A dziś musimy pokazać, że jesteśmy nowoczesną partią o poglądach liberalnych - odpowiada szef PD. I podkreśla, że to PD reprezentuje nurt czysto liberalny. Jako jedyni w Parlamencie Europejskim z polskich eurodeputowanych należymy do frakcji liberalnej. A PO to przecież chadecy! - dodaje.

Władysław Frasyniuk uważa, że demokraci powinni skierować swoją ofertę przede wszystkim do klasy średniej. Bo klasa średnia nie ma dziś swojej reprezentacji politycznej. Nasza oferta wymaga uaktualnienia - podkreśla lider PD.

Prowadzę konsultację z różnymi ludźmi. Chcemy stworzyć taką ideową konstytucję PD. Nie chcemy pisać nowego programu, ale raczej zastanowić się nad tym, do jakich wartości mamy się odwoływać - mówi "Dziennikowi" Hausner. ''



Interesująca będzie obserwacja przygotowywania materiałów dla dziennikarzy i posłów. Głównym źródłem prasówek będzie Gadzinówka Wyborcza? Wywiady z RynszTOK FM? ,,Komorowski zatrudnił Szczepańskiego bo jak mówi zna się z nim od stu lat i dodaje, że Szczepański był rzecznikiem Mazowieckiego i Dworaka, ponadto cieszy się on świetną opinią i ma do niego zaufanie. W lutym - pisze Dziennik Jarosław Szczepański znalazł się w opublikowanym raporcie Antoniego Macierewicza o współpracownikach WSI. Dziennikarz zaprzeczył tym doniesieniom, opublikował list otwarty do prezydenta, w którym zapewniał, że nigdy nie donosił na nikogo.''
Zaufanie to podstawa. Szczególnie w przypadku człowieka, który został wyróżniony za działalność dla kultury, która z kulturą polską ma niewiele wspólnego. No i ta sprawa z WSI, wciąż niezakończona.

Stronka o utworzeniu we wrzesniu 2007 Loży Polin
Nowy dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu
Szczepański doradcą Komorowskiego

@ Asieńka - Jak przykładnie?

(hp)
Asieńka:

"Nikt nie ma wątpliwości, że zbrodnie muszą być przykładnie ukarane i nie ma znaczenia, że oskarżona dziś jest dobrotliwą schorowaną staruszką."


A konkretnie, to jak przykładnie, Asieńko? Bo ja zasadniczo jestem za, tylko że obecna generacja ma cokolwiek rozmyte pojęcia zbrodni i kary, więc jak słyszę wołania o przykladne ukaranie, to chciałbym wiedzieć, co konkretnie masz na myśli.

Obejrzyj sobie to bez zaslaniania oczu, wróć i powiedz nam, co myślisz.
Aha, źródło to popularny "Przekrój", w tym samym numerze na przedostatniej stronie są przepisy kulinarne.
[Przekrój No 66 – 14-20 lipca 1946 p.2, fot. M.Dobrzykowski]

















A to zdjęcie przedrukował amerykański "Time", dodawszy figlarny podpis - "Ladies first" .Ten dzieciak trzymany 'na barana' przez tatusia, żeby lepiej widział, ma pewnie dzisiaj 65-70 lat. Chętnie bym z nim pogadał.




Dla wyjaśnienia: Ja nie jestem za zaniechaniem karania zbrodni komunistycznych ani za oszczędzaniem w jakikolwiek sposób Wolińskiej czy Szwedowicza. Wręcz przeciwnie.

Chciałbym jednak również wiedzieć, co konkretnie znaczy słowo "przykładnie" w ustach trzydziestolatków.

"Śladami zbrodni". Województwo podkarpackie.Twarze rzeszowskiej bezpieki. Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień

(hp)

"Choćby Cię bracie zakuto w kajdany i w ciemnym lochu przykuto do ściany, nie trać nadziei, nie daj się rozpaczy - bo jesteś Polak, a Polak nie płacze" - to tylko niektóre spośród dziesiątek napisów, jakie znajdują się do dziś na drzwiach i ścianach dawnych ubeckich aresztów.

IPN prowadzi na terenie całej Polski program badawczy i edukacyjny 'śladami zbrodni". Dzisiaj trochę wiedzy o zbrodniczym działaniu NKWD, UB i SB na terenie województwa podkarpackiego.

Fot. Arch. IPN w Rzeszowie   Pierwszy budynek UB w Mielcu


Wiele śladów dramatycznych wydarzeń z lat 50. ubiegłego stulecia udało się odkryć historykom rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w ramach realizowanego w całym kraju projektu badawczo-edukacyjnego pod nazwą "Śladami zbrodni". Historycy dotarli m.in. do dawnych więzień i aresztów UB i SB, które stanowią tylko nieliczną część dowodów zbrodni komunistycznych na byłych działaczach podziemia niepodległościowego.

Celem projektu "Śladami zbrodni" jest odkrywanie i dokumentowanie mało znanych, zwłaszcza lokalnym społecznościom, miejsc martyrologii z okresu oporu przeciw tzw. władzy ludowej i walki o wolną Polskę.

W ramach projektu od połowy lipca br. pracownicy IPN w Rzeszowie odwiedzili kilkadziesiąt dawnych Urzędów Bezpieczeństwa na obszarze Podkarpacia, które były siedzibami zarówno polskich, jak i sowieckich organów bezpieczeństwa, a zarazem miejscami ludzkich dramatów, gdzie dokonywano zbrodni komunistycznych.

Dawna siedziba NKWD w Sankou

Jak powiedział nam historyk rzeszowskiego IPN Mirosław Surdej, dotychczasowe odkrycia są imponujące, gdyż pokazują wyraźne ślady działalności UB oraz pozostawione przez samych więźniów. - W wielu dawnych siedzibach UB zachował się materiał zabytkowy, m.in. oryginalne kraty w oknach, pancerne drzwi z wizjerami, a także niektóre elementy wyposażenia ruchomego aresztów. Wszystkie razem sprawiają wrażenie, jakby czas się w tych miejscach zatrzymał - komentuje historyk.

#5
#5
#6
#6
#7
#7
#8

Szczególnie cenne są napisy na ścianach. "Tu siedział ppor. Lisak Edward osk. z art. 170 KKWP Jed. Woj. 2878", "Matko Najświętsza daj mi wolność" czy "Choćby Cię bracie zakuto w kajdany i w ciemnym lochu przykuto do ściany, nie trać nadziei, nie daj się rozpaczy - bo jesteś Polak, a Polak nie płacze" - to tylko niektóre spośród dziesiątek napisów, jakie znajdują się do dziś na drzwiach i ścianach dawnych ubeckich aresztów. -

 #1
#1
 #2
#2
#3
#3
 #4

Większość to nazwiska i daty, dzięki ich odnalezieniu dowiadujemy się o losie działaczy niepodległościowych aresztowanych w latach 40. i 50. ubiegłego stulecia. Jaskrawym przykładem może być piwnica w dawnym budynku KP MO w Nisku, gdzie dzięki przychylności obecnego właściciela udało się zlokalizować wyryte na cegłach nazwiska członków niżańskiej rady Zrzeszenia WiN. Znaleźli się oni w areszcie KP MO w Nisku po aresztowaniu przez UB na przełomie 1947 i 1948 roku - dodaje Mirosław Surdej.

Tradycyjnie dodaję do materiału wirtualna książkę Twarze rzeszowskiej bezpieki ze stron internetowych IPN

http://www.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=345&id=5004

Jednak nie do wszystkich miejsc kaźni komunistycznych udało się dotrzeć. Również nie wszyscy właściciele gmachów, w których niegdyś UB czy SB usiłowały łamać polskich patriotów, wykazują zrozumienie dla potrzeby udokumentowania przeszłości. Część dawnych siedzib UB, zwłaszcza należących dziś do osób prywatnych, zmieniła swój wystrój, a remonty i narzucone tynki bezpowrotnie przykryły ślady ludzkiego cierpienia. Przykładem może być Brzozów, gdzie wykonano historyczne zdjęcia po egzekucji dowódcy oddziału zbrojnego "Zuch" Antoniego Żubryda i jego żony Janiny, a gdzie obecnie mieszczą się lokale użytkowe, zaś w samym dawnym areszcie UB restauracja.

- Do tej pory na terenie Podkarpacia zbadaliśmy siedziby 13 PUBP z 17 istniejących w latach 1944-1954 oraz siedzibę Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie - informuje Bogusław Kleszczyński z IPN w Rzeszowie. W wielu miejscach, dosłownie w ostatniej chwili, udało się sporządzić dokumentację fotograficzną tuż przed remontem, który ostatecznie zatarł substancję zabytkową. Na wykonanie dokumentacji czeka jeszcze kilka obiektów.

http://www.slady.ipn.gov.pl/portal/sz/535/WOJEWODZTWO_PODKARPACKIE.html

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20071120&id=po41.txt

A jak skomplikowana była historia w czasie wejścia do Polski oddziałów NKWD,mających na celu umocowanie komunistów, niech świadczą śledztwa prowadzone równolegle przez pion śledczy IPN

http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/200/Oddzialowa_Komisja_w_Rzeszowie.html

Czy sprawiedliwości stanie sie za dość, i chociąz jedna zbrodnia zostanie osądzona?

Zobaczymy, dzisiaj Sąd Wojskowy wystawił pierwsze ENA.

PROSTO Z POLSKI

Sąd: Aresztować Wolińską


Sąd: Aresztować Wolińską


Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał we wtorek Europejski Nakaz Aresztowana stalinowskiej prokurator Heleny Wolińskiej. Dla wielu osób, które czują się przez nią pokrzywdzone, to nadzieja na sprawiedliwość.
Rodzice Marka Matusa trafili do więzienia w 1953 r. tuż przed śmiercią Stalina. - Bezpieka weszła do mieszkania gdzieś koło 11:00 wieczorem. Miałem wtedy 13 lat - wspomina aresztowanie swoich rodziców. Zarzucano im działalność przeciwko socjalistycznej Polsce.
- Zostali oskarżeni o szpiegostwo, udział w tajnych organizacjach, próbę obalenia ustroju. To były podstawowe zarzuty. Oboje dostali po 15 lat więzienia - dodaje pan Marek. Decyzję o aresztowaniu wydała prowadząca sprawę ówczesna prokurator wojskowa Helena Wolińska.



Matus wspomina, że ówczesne władze działały w myśl zasady "dajcie nam człowieka, a paragraf się znajdzie". - Na pewno nie było podstaw do aresztowania - dodaje. Rodzice pana Marka wyszli z więzienia po amnestii w 1956 r.

Żal do systemu


Mimo, że Matus przez kilka lat wychowywał się bez rodziców, to nie ma żalu do osób, które odpowiadają za aresztowanie jego ojca i matki. - Mam żal do całego systemu, do wszystkich funkcjonariuszy - mówi.

Matus ma nadzieję, że Wolińska odpowie za swoje czyny przed polskim wymiarem sprawiedliwości. - Jeżeli zostanie osądzona w Polsce, to sprawiedliwości stanie się zadość. Musi wiedzieć, że jej zła działalność została sprawiedliwie osądzona - powiedział.

Nakaz aresztowania Wolińskiej


We wtorek Europejski Nakaz Aresztowania wydał w jej sprawie warszawski sąd wojskowy. 88-letnia Wolińska może stanąć przed polskim sądem. Jest podejrzana o bezprawne aresztowanie 24 osób w latach 50-tych.Teraz ruch należy do Brytyjczyków, którzy zadecydują, czy mieszkająca na ich terytorium Wolińska będzie Polsce wydana na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Brytyjczycy raz już jednak odmówili, lecz wtedy decyzję podejmowało Home Office, czyli odpowiednik MSWiA. Teraz jednak, według zasad ENA, o wydaniu Polki zdecyduje niezawisły sąd.

http://www.tvn24.pl/12690,1529239,0,1,wiadomosc.html

Słoń a sprawa polska

2007-11-20

Piłkarski poker

(hs)

ICH AWANS DO EURO...




















Epilog





Zdjęcia:
Agencja SE/East News/ Piotr Blawicki
R. Potakowski/PMEDIA




Historia dwóch staruszek

(hp)
Erna Pfannenstiel-Wallisch - córka urzędnika pocztowego z Turyngii, urodzona w lutym 1922 r. W roku 1941 na ochotnika zgłosiła się do służby w obozie koncentracyjnym, w latach 1942 - 1944 służyła jako strażniczka więźniarek w Majdanku. Przyczyny opuszczenia przez nią Majdanka nie są do końca jasne, wszystko wskazuje na to, że opuściła obóz po tym jak zaszła w ciążę. Jedna z więźniarek, Jadwiga Landowska, w procesie w Dusseldorfie w latach 1957-1981 /największy proces o zbrodnie wojenne obejmujące obóz w Majdanku/ zapamiętała z tamtych czasów ciężarną strażniczkę o sadystycznych zapędach. Erna Wallisch nie znajdowała się wówczas na ławie oskarżonych, a zeznań polskiej więźniarki nie potwierdzili inni świadkowie. /źródło/

Obecny Dyrektor Państwowego Muzeum na Majdanku ustalił, że zeznanie byłej więźniarki nie dotyczy Wallisch a Edith Witthuhn, strażniczki która wiosną 1943 r. z powodu ciąży została zwolniona ze służby. Jej tożsamość i bestialskie traktowanie więźniów potwierdziła przed sądem w Duesseldorfie inna z esesmanek.

Ernę Wallich z kolei pamięta Ewa Walecka-Kozłowska z Lublina. Była więziona na Majdanku rok i cztery miesiące. "Pamiętam, że krematorium ciągle pracowało, ciągle dowożono trupy. Ona brała udział w tym piekle, jak inne strażniczki brała udział w selekcjach ludzi do komór gazowych. Powinna stanąć przed sądem.

"Sama Erna Wallisch była przesłuchiwana przez niemieckich prokuratorów w charakterze świadka w 1965 r. podczas przygotowania do procesu w Dusseldorfie. Przesłuchiwano wtedy również setki dawnych więźniów Majdanka. Nie postawiono wówczas eksstrażniczce żadnych zarzutów.

Erna Wallisch żyje obecnie w Wiedniu i posiada austriackie obywatelstwo.

Sprawa odżyła na nowo na początku roku, kiedy to zacne Centrum Szymona Wiesenthala w ramach akcji "ostatnia szansa" /nazwa!/ zaoferowało nagrodę pieniężną za doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości umierających co chwila z racji sędziwego wieku byłych nazistowskich oprawców. Taka swoista łapanka skierowana na tych bandziorów, którzy dożyli dzisiejszych czasów. Dziś 80-90 letnich schorowanych staruszków.

Zainteresowano się sprawą Erny Wallisch. Jednakże rząd austriacki poddał w wątpliwość czy czyny popełnione przez Niemkę nie uległy przedawnieniu. Zwracam uwagę - nie zakwestionowano jej prawdopodobnego udziału w zbrodniczych praktykach obozu koncentracyjnego, tylko zakwestionowano ich wagę traktując je jako przestępstwa pospolite.

Organizacja do ścigania zbrodni przeciwko narodowi żydowskiemu wraz z dziennikarzami /Superekspresu?/ nie popuszczają. Odszukali Ernę w Wiedniu, gdzie mieszka jako pogodna, uśmiechnięta staruszka otwiera drzwi, która konsekwentnie nie chce jednak rozmawiać o przeszłości" /źródło/

Nikt nie ma wątpliwości, że zbrodnie muszą być przykładnie ukarane i nie ma znaczenia, że oskarżona dziś jest dobrotliwą schorowaną staruszką.

Fajga Mindla Danielak znana bardziej jako Helena Wolińska-Brus, rocznik 1919. prokurator stalinowska oskarżająca w procesach politycznych w Polsce, m.in. w sprawie Augusta Fieldorfa "Nila", ofiary późniejszego stalinowskiego "mordu sądowego". Awansowana w wieku 30 lat do stopnia podpułkownika. W 1968 na fali czystek antysemickich po wydarzeniach marcowych wyjechała wraz z mężem do Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka do dziś. /Za wikipedią/

Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie postawił Wolińskiej zarzut mordu sądowego na gen. Fieldorfie. Wezwana na przesłuchanie była prokurator nie stawiła się. Od 1998 r. zarzuty wobec Wolińskiej o stosowanie bezprawnych aresztów rozszerzono. Jest podejrzana już nie tylko o takie działania wobec legendarnego generała AK, ale i innych osób, w tym m.in. Władysława Bartoszewskiego oraz działacza komunistycznego Zenona Kliszki. Wydano nakaz aresztowania a od 1999 strona polska stara się o ekstradycję. Bezskutecznie. W czerwcu 2006 r. brytyjskie Home Office uznało, że wszczęcie postępowania ekstradycyjnego "nie byłoby właściwe", powołując się na "przesłanki natury humanitarnej - wiek Wolińskiej, stan jej zdrowia i okoliczności osobiste". Biedna schorowana staruszka. Tyle, że mniej sympatyczna niż Erna. Staruszka twierdzi, że jest niewinna, zaś jej sprawa ma charakter polityczny i antysemicki i w związku z tym nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce. A tak w ogóle nowe starania o jej wydanie "nic jej nie obchodzą" i określa je jako "kretyńską sprawę". "Jeśli prokuratorzy w Polsce nie mają niczego innego do roboty, to niech rozkręcają tę sprawę".

Za prokurator Wolińską wstawia się cała rzesza humanitarnych obrońców godności staruszki, jak zawsze czujnych jeśli chodzi o obronę przed szkalowaniem byłych stalinowskich UBeków, a jednocześnie nadaktywnych jeśli chodzi o piętnowanie równie stetryczałych byłych nazistów.

Wolińska jest postacią kontrowersyjną, chociaż są niezbite dowody na jej udział w sądowych zbrodniach, Wallisch to podła zbrodniarka chociaż niczego jej tak naprawdę nie zdołano udowodnić poza faktem służby w Majdanku. Wolińskiej ze względów humanitarnych i osobistych niepokoić nie wypada, ale już Wallisch można objąć płatną łapanką "ostatnich do ukarania". Byle odpowiednia osoba oskarżała.

Wolińska jest Żydówką i brała udział w mordowaniu Polaków, Wallisch jest Niemką i brała udział w mordowaniu Żydów.

Nikt o zdrowych zmysłach nie postawi znaku równości pomiędzy obiema kobietami. Z głupoty, z braku zdolności samodzielnego myślenia a może ze strachu. Czyżby przed pomówieniem o antysemityzm?

Ja zaryzykuję i postawię. Zbrodnie są zbrodniami i udział w nich, nawet w białych rękawiczkach nie zwalnia od odpowiedzialności.

Dobry Che i zły Pinochet - kłamstwo PolitPoprawności

Mamy już w słowniku, ba nawet w kodeksie prawa wpisany taki związek frazeologiczny: "kłamstwo Oświęcimskie". Dziś słyszałem w "Trójce" że w Wielkiej Brytanii mają dzień wolności słowa czy coś w tym stylu i zaprosili organizatorzy na uroczystości oskarżonego i nawet skazanego na więzienie! za kłamstwo oświęcimskie - Davida Irvinga. Ale został zaproszony tylko po to, by mógł posłuchać na temat wolności słowa i jej granicach, bo wypowiadać się nie będzie miał prawa. Hipokryzja? To czytajcie dalej.

Jak wiemy naród wybrany jest jedynym narodem, który doczekał się specjalnego traktowania. Każdy dowcip na temat Żydów to antysemityzm a wypowiedź na temat holokaustu inna niż obowiązująca jest karalna. Bo już za wypowiedź typu: W Katyniu mordowali Niemcy, czy też Polacy mają we krwi współpracę z Nazistami to może być jedynie powód do dumy, że wymyślono świetny żart. Nawet za teksty o Polskich obozach śmierci nikt nikogo nie ścigał, a raczej gatunkowo są one bardziej krzywdzące niż te, że holokaust pochłonął o 300 000 mniej ofiar niż twierdzą Żydzi.

Oprócz hipokryzji związanej z kłamstwem - bo nie każde jak widać prowadzi za kratki, mamy jeszcze wielki przekręt z zakazem krzewienia nazizmu, faszyzmu i komunizmu w naszym kraju. O ile z wielką dbałością media i sądy dbają, żeby swastyka czy rzymskie pozdrowienie było piętnowane i nawet gdy Doda założy czapeczkę z symbolem SS (Symbol trupiej czaszki, którym była ozdobiona czapka piosenkarki, jest identyczny, jak ten, który nosili członkowie SS, lecz Doda nic sobie z tego nie robiła i uśmiechnięta pozowała do zdjęcia - za Dziennikiem) należy zrobić z tego szum medialny ale już fakt, że czyjś dziadek służył w wermachcie czy jakiś Noblista w SS nie jest powodem do wstydu. Największą hipokryzją jednak jest brak jakichkolwiek reakcji na używanie czy promocję symboli komunistycznych. Nikogo nie gorszy knajpa wystrojona w czerwone flagi i podobizny Lenina i Stalina, nikogo nie gorszy fakt , że Polska Partia Pracy oraz Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" zorganizowały uroczyste obchody 40. rocznicy śmierci Ernesto "Che" Guevary, oddając tym samym hołd zamordowanemu rewolucjoniście argentyńskiemu! Czemu mam takie dziwne wrażenie, że uroczystości na cześć Pinocheta wywołałyby ryk mediów i autorytetów a przecież właśnie mit dobrego Che i złego Pinocheta wyrasta z wielkiego kłamstwa i manipulacji przekazów medialnych.

PS.

Mam jeszcze na koniec dobrą wiadomość! Jest Europejski Nakaz Aresztowania wobec mieszkającej w Wielkiej Brytanii Heleny Wolińskiej! Koniec hipokryzji związanej z zakazem scigania bandziora ze względu na wiek i pochodzenie rasowe.

2007-11-19

Komunikat

Wielonikowiec znany jako Штирлиц, stirlitz, von stirlitz, otto, debunker itd znalazl niezamknieta security hole w naszym liczniku odwiedzin. Wykorzystal to do hackerskiego ataku polegajacego na umieszczeniu linku do naszego licznika na swoich blogach: schizma, cacy, paszporty, obczyzna (dwa blogi). Sprawe mamy udokumentowana w detalach. Dzieki temu otwierajacy wymienione blogi od 16.XI do 19.XI uruchomiali licznik Listy Obecnosci. Nabili oni (glownie sztyrlic) w tych dniach okolo 50 unikalnych wejsc nienaleznych LO. Niezamierzonym efektem tego ataku bylo ujawnienie mizerii uczestniczacych w nim blogow. Sztyrlic odmowil usuniecia linkow. W cywilizowanym swiecie osoba, ktora znalazla security hole porozumiewa sie mailem z tym kogo to dotyczy. Sztyrlic mial jednak w tym przypadku inne cele i zadania.

Sztirlic zarzuca nam falszowanie wynikow naszego licznika. Tak sie sklada, ze on sam wie lepiej od nas gdzie moga znajdowac sie kolejne linki do naszego licznika, wspomina o jakims forum CBA, ktore rzekomo tez linkuje ten licznik. Zastanawia nas skad on moze o tym wiedziec, skoro nie pokazuje tego Google. Wedrowal po necie i przypadkowo natknal sie? A moze sam umiescil, tak jak na swoich blogach?
O security hole wiedzialymy wczesniej, dzieki temu na przyklad wizyty z mirros starych stron zliczane byly w tym samym liczniku. Teraz jest to niemozliwe, niemozliwe jest rowniez zliczanie wizyt do konkretnych postow z pominieciem strony glownej LO, np wizyta z zewnetrznego linku do posta http://lista-obecnosci.blogspot.com/2007/11/tusk-vision-network-24-media-na-usugach.html nie bedzie przez licznik odnotowana. Beda notowane jedynie wizyty na stronie glownej.

W tym sensie atak hackera znanego jako sztyrlic zakonczyl sie sukcesem. Tradycyjne w kontaktach z tym osobnikiem tracilysmy wiele czasu na sprawy ktorymi inaczej nie musialybysmy sie zajmowac.
Nalezy dodac, ze atak byl dosc prymitywny i latwy do wykrycia, a sztyrlic byl pierwszym ktory sie nan odwazyl. Rownoczesnie ten sam sztyrlic nie tak dawno deklarowal "przyjazn" i chec "pomocy".
Piszemy o tym, by ostrzec Panstwa przed kontaktami z ww osobnikiem. Moze nie zawracalybysmy ta sprawa nikomu glowy gdyby nie zamieszanie i pogrozki zwiazane z blogiem bufetowa-watch. Byc moze sprawy sa ze soba powiazane.

Ale to juz pozostawiamy Panstwu do prywatnej oceny, czy byl to atak paranoidalnego maniaka, atak Wojsk Lacznosci z Polonia, czy moze zgrabne polaczenie obu.

Tusk Vision Network 24 - media na usługach PO, nadzieja w blogerach


Nie jest tajemnicą dla nawet mało uważnego obserwatora mediów, że to w głównej mierze one są autorami sukcesu wyborczego PO. Szczególnie media prywatne, tzw. niezależne. To one dbały przez ostatnie dwa lata o to, by Tusk był kreowany na męża opatrznościowego a Kaczyńscy przedstawiani jako agresywni, zakompleksieni faszyści.

Po wyborach jak widzimy niewiele sie zmieniło, spotykamy się z zapowiedziami dziennikarzy (jak np. Moniki Olejnik), że nie należy brać dosłownie obietnic wyborczych PO i nie rozliczać Tuska z tego co naobiecywał wyborcom. Przecież nikt na poważnie tego nie brał. Oj wydaje mi się, że jednak wielu brało, stąd jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się strony monitorujące PO i jej dokonania. I to czego nie przeczytamy w głównym nurcie możemy znaleźć na stronach typu HGW Watch . Wydaje się, że w obliczu wielkiej potęgi czwartej władzy zwykły bloger nic nie znaczy. Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że pisząc konsekwentnie o manipulacjach i kłamstwach ekipy rządzącej dość szybko możemy stać się wrogiem publicznym nr. 1. Niespełna kilkanaście dni po informacji o planowanym aresztowaniu naczelnego Gazety Polskiej, która nie poszła w nurt pisania o kolejnych urodzinach Kasi T. partia rządząca zaczyna rozpracowywać nieprzychylnych blogerów. A stojąca przez ostatnie dwa lata na straży prawa i moralności Gazeta Wyborcza, piętnująca każdą próbę zawłaszczania państwa i umysłów obywateli przez PiS pisze o tym fakcie ze zrozuumieniem dla PO. No bo jak to możliwe, by któś z własnej inicjatywy patrzyl na ręce wybrańcom narodu.

Dla nas to czytelny znak. W kraju, w którym nie istnieją praktycznie niezależne media jesteśmy wielką siłą. Piątą władzą.

Metamorfoza PO czy odkrycie prawdziwych kart?

(pw)

Ciekawi mnie, jak dzisiaj czują się wyborcy Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej.

A może inaczej, czy już się zorientowali, jak zostali zrobieni na szaro przez media i swoich idoli, którzy im obiecywali po wygranej zajęcie sie gospodarką, patrzeniem w przyszłość i szybkim marszem ku dobrobytowi i szczęśliwości wszelakiej "aby żyło się lepiej".

Pomijając zaskakująco niską merytorycznie obsadę ministerstw gabinetu Tuska, przyjrzyjmy się , czym zajął sie nowy wspaniały rząd, który ma na dokonać cudu i zbudować II Irlandię.

Sprawa pierwsza - koalicja POPSL nie przedstawiła od 21.10.2007 roku żadnego wspólnego, wypracowanego programu, który będzie realizować.

Dokonała podziału stanowisk osobami, których nikt , poza nielicznymi politykami, nie zna i nie przedstawiała żadnego planu działania.

Nowy rząd przyjął na swoim pierwszym posiedzeniu projekt budżetu w wersji przyjętej już wcześniej przez rząd PiS. Na wstępie zlikwidowano też dwa ministerstwa.

Przygotowany przez poprzedni rząd projekt zakłada, że dochody wyniosą 281,8 mld zł, a wydatki – 310,4 mld zł. Deficyt ma kształtować się na poziomie 28,6 mld zł.

Rząd zaakceptował również strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2008-2010 w wersji opracowanej przez rząd PiS.

Czym zatem zajął sie ten, podobno świetnie przygotowany merytorycznie zespół, wspierany przez dwa lata przez różne ciała pozarządowe, na czele z Fundacją Balcerowicza Case , BCC, Lewiatana i inne równie szacowne grona eksperckie?

Od zaprzysiężenia u Prezydenta w piątek, wszystkie siły zostały rzucone na front walki z demokratycznie powołanymi instytucjami państwa, powołanymi dzięki wspólnym zapowiedziom przedwyborczym PiS i PO w wyborach 2005 roku.

Patrzę na ten cyrk, który toczy sie mediach i zastanawiam sie, o co w tym wszystkim chodzi.

Przypomnijmy, ze PO i PiS osiągnęły olbrzymie poparcie społeczne w 2005 roku pod wspólnym, wymyślonym przez posła PO Pawła Spiewaka hasłem - IV RP.

W ramach walki z patologiami niszczącymi Polskę od 1989 roku powołano urząd do walki z korupcja CBA i rozwiązano przestępczą organizację z korzeniami w służbach GRU, nie zweryfikowaną po 1989 roku - WSI.

Wszystko to dokonała wspólnie PO i PiS w Sejmie poprzedniej kadencji, głosując wspólnie nad wprowadzeniem w życie hasła walki z korupcja i obcą agenturą w Polsce.

Metamorfoza.

Co stało sie nagle z programem PO? Dlaczego od piątku wszyscy najważniejsi politycy PO zajęci są jednym - zniszczeniem CBA i ściganiem Komisji Weryfikacyjnej ds likwidacji WSI?

Najważniejsze newsy dnia z TVN 24:

NOWA SIEDZIBA KOMISJI WERYFIKACYJNEJ WSI BUDZI WIELE EMOCJI

Niesiołowski: Czego dotknie Macierewicz, to "spaprze"

POLITYCZNE SPORY WOKÓŁ AKT WOJSKOWYCH SŁUŻB INFORMACYJNYCH

Speckomisja sprawdzi Macierewicza

"NIE PRZEKONUJE MNIE ARGUMENTACJA KANCELARII PREZYDENTA"

Schetyna: Wyjaśnimy sprawę transportu akt WSI

PIS: ROZWAŻYMY TO

PO chce większych uprawnień dla speckomisji

"KOMISJA DS. WSI DZIAŁA JUŻ WYSTARCZAJĄCO DŁUGO"

Graś: premier wymieni połowę Komisji Weryfikacyjnej

WICEMINISTER OBRONY ODWOŁANY

Macierewicz nie poleciał do Afganistanu

PIERWSZE DECYZJE TUSKA

Krzysztof Bondaryk przejął ABW

"USPOKOJĘ SYTUACJĘ W CAŁYM RESORCIE"

Rapacki będzie nadzorował policję, BOR i SG

"Wywieziono akta WSI, twarde dyski skopiowano - jest postępowanie"

Bogdan Klich (po prawej), z lewej Donald Tusk
AFP

Szef MON Bogdan Klich poinformował, że na jego polecenie uruchomione zostało postępowanie sprawdzające w sprawie informacji, że tajne archiwa b. Wojskowych Służb Informacyjnych są wywożone z siedziby służb wojskowych.
http://wiadomosci.onet.pl/1643129,11,item.html

Normalny obywatel patrzy w telewizje jak sroka w gnat i ma wrażenie, ze przespał jakieś ważne wydarzenie w Polsce.

Patrząc na to wszystko, można odnieść wrażenie, ze nie odbyły sie demokratyczne wybory, po uprzedniej decyzji rządzącej partii PiS na rozwiązanie Semu, tylko nastąpił jakiś przewrót wojskowy.

Czy my jesteśmy dzisiaj tu?

DZIESIĄTKI ZABITYCH W STARCIACH WEWNĄTRZ-RELIGIJNYCH

Zabici, ranni, zatrzymani - Pakistan pogrąża się w chaosie

czy tu?

SETKI LUDZI WSPOMINAŁY ZABITEGO NASTOLATKA

Hiszpania: antyfaszyści pobili się z policją

czy tu?

PARALIŻ KOMUNIKACYJNY NAD SEKWANĄ

Piąty dzień strajków we Francji

czy tu?

ZWOLENNICY PROKURDYJSKIEJ PARTII DTP STARLI SIĘ Z TURECKĄ POLICJĄ

Bronią partii do upadłego

Nie drodzy rodacy, nie przestrajacie odbiorników. Jesteśmy w Polsce .

A przyczyny tego stanu wyjątkowego w PO i mediach?

Wyrok na CBA już zapadł


Joanna Lichocka 12-11-2007, ostatnia aktualizacja 12-11-2007 11:06

Jestem pewnie największym zwolennikiem powołania komisji śledczej. Może być ona miejscem, gdzie będę mógł przedstawić prawdę o działaniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego – mówi szef CBA Mariusz Kamiński w rozmowie z Joanną Lichocką

I nie spodziewał się pan, że ta konferencja będzie wykorzystana przeciwko panu i CBA?

Sądziłem, że zamknę usta wszystkim, którzy wykorzystywali tę sprawę w bieżącej walce politycznej. Niestety, stało się wręcz przeciwnie. Polowanie z nagonką na mnie i CBA nie tylko, że nie ustało, ale po wyborach nawet się nasiliło.

Mam przed sobą uzasadnienie decyzji sądu i pozwoli pani, że zacytuję dwa fragmenty. „Na wstępie należy wskazać, iż czynności dokonane w niniejszej sprawie przez funkcjonariuszy CBA są w ocenie Sądu Rejonowego w pełni legalne”. „Sąd Rejonowy w Poznaniu nie podziela stanowiska obrony, jakoby podejrzanej nie groziła surowa kara pozbawienia wolności. Zarzucono jej dwa przestępstwa, z których każde zagrożone jest karą co najmniej 8 lat pozbawienia wolności”.

Sąd nie zastosował aresztu, ponieważ uznał, że nie zachodzi obawa matactwa, gdyż materiał dowodowy jest pełny, a drugi podejrzany przebywa w areszcie i nie ma możliwości uzgodnienia zeznań. Jednocześnie, aby uniemożliwić Sawickiej ucieczkę z kraju i ukrywanie się, sąd zabrał jej paszport i zarządził dozór policyjny, czyli konieczność regularnego meldowania się na komendzie policji w miejscu zamieszkania. Prokuratura wydała nam nakaz zatrzymania Sawickiej, ponieważ nie wiedziała, jak zachowa się pani poseł w chwili wygaśnięcia immunitetu. Nie złożyła ona bowiem w tej sprawie żadnej deklaracji w prokuraturze. Nie uznaję decyzji sądu w sprawie tymczasowego aresztowania Sawickiej za porażkę CBA. Przeciwnie. Wszystkim, którym tak łatwo przychodzi pomawianie CBA o działania przestępcze, niech pozostaną w pamięci słowa Sądu Rejonowego w Poznaniu, który uznał nasze działania w tej sprawie za „w pełni legalne”.

http://www.rp.pl/artykul/68531.html

"KOMISJA DS. WSI DZIAŁA JUŻ WYSTARCZAJĄCO DŁUGO"

- Donald Tusk zmieni 12 członków Komisji Weryfikacyjnej, których powołanie leży w gestii szefa rządu - poinformował sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Paweł Graś. - Premier musi dobrać sobie ludzi, do których ma zaufanie - wyjaśnił.
- Decyzje w tej sprawie zapadną już w przyszłym tygodniu - zapowiedział Graś. Według ustawy z 9 czerwca 2006 roku o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego, Komisja Weryfikacyjna składa się z 12 członków powoływanych przez prezydenta oraz 12 członków powoływanych przez premiera. Przewodniczącego komisji powołuje prezydent. Obecnie funkcje tę pełni Jan Olszewski.

"Praca komisji trwa już dość długo"

Zdaniem ministra, praca Komisji Weryfikacyjnej byłych Wojskowych Służb Informacyjnych trwa już "dosyć długo". - Musimy zbadać, czy potrzebne jest jeszcze pół roku. Ja osobiście nie sądzę - powiedział. Były premier Jarosław Kaczyński przedłużył w ostatnich dniach swojego urzędowania pracę Komisji Weryfikacyjnej do 30 czerwca 2008 roku.

- Zwrócimy się o wyjaśnienia do przewodniczącego komisji. Przede wszystkim zbadamy, na jakim etapie są prace: co się dzieje i ile osób zostało faktycznie zweryfikowanych i ile pozostało do końca -mówił Graś. Jego zdaniem, Komisja Weryfikacyjna powinna zakończyć pracę jak najszybciej.

Komisja sprawdza prawdziwość oświadczeń b. żołnierzy WSI, którzy chcieli pracować w nowych służbach - Kontrwywiadu i Wywiadu Wojskowego. Mieli oni napisać, czy wiedzieli o jakichś przestępstwach WSI lub sami w nich uczestniczyli. Za zatajenie prawdy lub podanie nieprawdy w takim oświadczeniu grozi do 8 lat więzienia. 206 śledztw w takich sprawach prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

I teraz obywatelu, zrób dobrze sobie sam i zastanów się, o co w tym wszystkim chodzi?

Czy o to, aby wszystkim żyło sie lepiej?

I tak w tym szumie medialnym zupełnie zniknęła informacje Antoniego Macierewicza:

Moja podróż była od dawna przewidywana. Miała mieć swój bardzo jasno określony rytm i plan, i była po prostu dla polskich sił zbrojnych niezbędna. Odwołanie mojego wyjazdu do Afganistanu jest wymierzone w bezpieczeństwo żołnierzy - stwierdził Macierewicz.

Były wiceminister obrony podkreślił, że został cofnięty z lotniska wraz z całą misją kontrwywiadu, która miała dokonać m.in. analizy ochrony informacji niejawnych. Według niego, sytuacja wymagała jego obecności w Afganistanie. - Muszę powiedzieć, żartobliwie rzecz biorąc, iż zastanawialiśmy się, czy to nie jest tak, że obawiano się, że będziemy w Afganistanie jakieś akty dokonywali przeciwko rządowi pana Tuska. To oczywiście bardzo absurdalne i tylko humorystycznie można o czymś takim mówić -


Minister obrony narodowej Bogdan Klich wysłał Żandarmerię Wojskową, aby wręczyła byłemu szefowi SKW dwa dokumenty: wniosek o odwołanie z funkcji wiceministra obrony oraz pismo o odwołaniu jego wyjazdu do Afganistanu.

http://www.tvn24.pl/12690,1528802,wiadomosc.html

Czas odzyskać Polskę

Michnik: czas odzyskać Polskę


"Gazeta Wyborcza":

http://maryla.salon24.pl/43253,index.html